sobota, 29 listopada 2014

Z SERCEM DO BLOGA...


Za mało ciepła... Stanowczo... Za mało uczucia wkładam w tego bloga... a przecież zbliżają się Święta... ;) co prawda nie chcę, żeby ktoś kiedyś napisał mi w komentarzu, że dziwi się, że taki badziew wisi w necie i ktoś go jeszcze czyta... Bo i takie coś dziś gdzieś przeczytałem... ;) Tak więc... Muszę aktywniej uczestniczyc w życiu tego "pamiętnika"... Ostatnie zamieszczone przeze mnie opowiadanie to było chyba tak naprawdę pierwsze jakie w życiu napisałem... Tak mi się kojarzy... Nie będę patrzył na daty utworzenia plików, ale tak bym obstawiał... Mój Skarb twierdzi, że mam talent i łatwośc w pisaniu... nie mnie to oceniac... ale bardzo to lubię... Lubię zarywac noce i pisac... Nigdy nie lubiłem dusic emocji... Łatwo ufam ludziom i się uzewnętrzniam... W "tych" sprawach potrzebowałem jednak TEJ JEDYNEJ... Właściwej i niepowtarzalnej... Nie zaufałbym chyba nikomu innemu... I tak natchniony tą miłością... W wielkim stopniu zachęcony przez swą Muzę... ;) Zdecydowałem się na stworzenie szeregu epizodów z Naszych doświadczeń... Wiadomo, że nie są to wierne kopie bo tylko czasami podczas tych chwil towarzyszy Nam aparat lub kamera... A mózg wtedy ma wieleeeee do ogarnięcia i nie zawsze wszystko poprawnie sobie ułoży... :) Pozdrawiam... 


Ps. Jeszcze dziś umieszczę połowę pierwszego z cyklu moich opowiadań "Dominująca żona i Jej suka mąż..." o tytule "Klejnoty… na użytek własny… Bogini…”

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz