Ja... Choć najpierw powinno być o Niej...
Rozciągnięty na podłodze... Brzuchem dociskam do podłogi... Ręce skrępowane taśmą, dowiązane do nogi od sofy... A pro po nóg, między nimi rozpórka na co najmniej metr... Rozciągnięte- sznurkiem dociągnięte do podstaw kuchennych mebli. Na ciele bodystocking, na dupie ciasne stringi, na szyi obroża a do niej doczepiona smycz... Dzieła wieńczy knebel w pysku.
Ona... Jak zwykle nieludzko idealna... Piękna... Ubrana w szpileczki, pończkoszki, skórzane szorty, białą, obcisłą, elegancką koszulę... Włosy upięte w kucyk, makijaż podkreślający władczą naturę...
Aktualnie Jej szpilka wbija się w mój pośladek a Ona z gracją utrzymuje równowagę na jednej nodze... Przechodzi wyżej i naciska mój kark. W dłoni dzierży bat, trzy paski będą katować moją skórę... Chłoście tej towarzyszył nadmiar sadyzmu... Za co? Mało istotne...
Szybka przewrotka i leżę na plecach... To sen, ale i tak nic nie zależałoby ode mnie!
Tym razem szpilka sprawdza sprężystość moszny... Podeszwa gładzi członka. PANI depcze moje klejnoty... Staram się złączyć kolana ale nogi w kostkach są skutecznie unieruchomione. Szpilka, szpic, podeszwa, kopniak... na przemian. PANI odchodzi, sięga po świece... Łapie członka w garść, kilka ruchów i znowu stoi jak maszt. Obowiązuje go sznurkiem, jądra rozdziela. Podpala świecę. Gorący wosk kapie najpierw na mój brzuch, później na główkę penisa, jego trzon i na wyeksponowane jajka... syczę, dyszę, parskam, wierzgam, rzucam sie... Uśmiech na Jej twarzy wynagradza wszystko...
To o to w tym chodzi...
Jej zabawa... Korek analny wędruje na swoje miejsce...
Porusza nim, napiera, wyciąga...
Odwiązuje ręce od sofy i krępuje je do belki między nogami...
Mój tyłek jest wyeksponowany niczym rzeźba w muzeum...
Spluwa między pośladki i zagłębia tam obcas...
Gwałci...
ONA: MOŻESZ WZIĄĆ GO W DŁOŃ...
Sen? Czy tak już było? ;)