sobota, 7 listopada 2015

Na zachetę... ;)

Wiem, że wielu Czytelników  straciło już wiarę w tego bloga... Ale postaram się Ich troszkę ugłaskać... Poniżej dodaje kilka zdjęć obiektu moich westchnień i wielu rozkoszy... Stopki mojej Małżonki bezpośrednio po malowaniu przeze mnie paznokietkow! Fotki nie są najlepszej jakości bo z telefonu a i ja z wprawy trochę wyszedłem bo Żona chodziła do kosmetyczki... ale co się pobawilem to moje... A później trzeba było te zziebniete Skarby ogrzać... ;)